Klimatyzacja - Wyciek

LuLs · Post autor: **LuLs** » 21 kwie 2010, o 08:47

Witam wszystkich

Mam mały problem z klimatyzacją i chciałbym zasięgnąć waszej rady.

W połowie marca wykonałem przegląd klimatyzacji (nabicie, odgrzybianie itp.). Okazało się, że czynnika w układzie było już bardzo mało więc nabito ją na nowo (nowy czynnik, olej).

Około tygodnia temu okazało się, że niestety nie bardzo działa (nie chłodzi) a i zaparowane szyby jakby dość wolno odparowywały.

Wczoraj akurat wymieniałem końcówkę, drążek i stabilizator prawej strony z przodu i po zabawie z wymianą przyjrzałem się dokładnie silnikowi od spodu i znalazłem coś co wzbudziło moje dość duże podejrzenia co do problemów z klimą a mianowicie w miejscu zaznaczonym na zdjęciu (nie jest to moja chłodnica - zdjęcie poglądowe) jest wyciek płynu, kolor dość kontrastowo zielony - dokładnie taki sam jakim napełniano mi układ klimatyzacji, podobno właśnie po to aby w razie wycieku można było pod UV zlokalizować ewentualne nieszczelności.

Czy może ktoś z was przerabiał temat i powie co można z tym zrobić ?

Nadmienię, że EC REST nie świeci cały czas - można go włączyć jak i wyłączyć także wygląda jakby czynnik był ale chyba już dość mało go tam pozostało.

Mam jeszcze jedno pytanie - czy po włączeniu klimatyzacji zwiększają się obroty silnika - u mnie zabawa z klawiszem EC REST nie zmienia zupełnie nic - nie ma objawu znanego mi z innych aut a mianowicie podwyższenia obrotów.

Z góry wielkie podziękowania.

Pozdrawiam

pleban · Post autor: **pleban** » 21 kwie 2010, o 10:45

Objawem włączenia się dobrze działającej klimatyzacji jest załączenie się wentylatora oraz po dotknięciu rurki aluminiowej doprowadzający schłodzony płyn do wymiennika czuć wyraźnie że jest chłodny. Jeżeli nie zauwżyłeś tych objawów to albo nie ma czynnika albo nie działa kompresor. Piszesz że zauawżyłeś zielonkawe ślady pod spodem to na 100% masz wyciek. W tym miejscu puściły ci uszczelki od osuszacza.

V126 · Post autor: **V126** » 21 kwie 2010, o 18:13

Nie od osuszacza, tylko tam przykręca się przewody od instalacji, a to czarne to czujnik. Trzeba wymienić uszczelnienia.

LuLs pisze:Mam jeszcze jedno pytanie - czy po włączeniu klimatyzacji zwiększają się obroty silnika - u mnie zabawa z klawiszem EC REST nie zmienia zupełnie nic - nie ma objawu znanego mi z innych aut a mianowicie podwyższenia obrotów.

Tego nie zauważysz, a kontrolka u jednych świeci się ciągle, u innych nie. Temat jest o tyle przyjemny, że bez rozbierania połowy samochodu da się to zrobić, wystarczy kanał i zdjęcie osłony silnika. Niezbyt wiem czym to powinno być uszczelniane, ale ktoś pewnie będzie tu bardziej oświecony.

LuLs · Post autor: **LuLs** » 21 kwie 2010, o 20:43

No i jestem po wstępnej diagnozie.

Byłem na ustawieniu geometrii i od razu mechanik od klimy zerknął na ten wyciek.

Niestety podobno gniazda w chłodnicy i końcówki przewodów które do niej wchodzą dość mocno się utleniły i jego sugestia jest taka aby lepiej wymienić i chłodnicę oraz przewody bo próba uszczelnienia może na długo nie pomóc.

Nie powiem, że mnie to uradowało a wręcz bliski jestem załamania

. Chyba jednak poszukam i podjadę do innych firm znających się w temacie i tu mam do was kolejną prośbę : czy znasz ktoś i może polecić dobry warsztat zajmujący się tematem klimatyzacji w trójmiescie oraz czy możecie mnie oświecić, jeżeli jednak się nie uda nic z tym zrobić, na jakie wydatki muszę się przygotować.

Z góry wielkie dzięki.

V126 · Post autor: **V126** » 21 kwie 2010, o 21:08

Skraplacz używany, to około 300zł, do tego przewody, wymiana i nabicie, w sumie ponad 600zł wyjdzie. Nie wiem ile kosztują przewody, wymiana około 50-100zł.

Kompresssor · Post autor: **Kompresssor** » 21 kwie 2010, o 21:29

LuLs pisze:
Niestety podobno gniazda w chłodnicy i końcówki przewodów które do niej wchodzą dość mocno się utleniły i jego sugestia jest taka aby lepiej wymienić i chłodnicę oraz przewody bo próba uszczelnienia może na długo nie pomóc.

A ja bym zaryzykował i założył dwa nowe o-ringi, bo one właśnie uszczelniają wejścia przewodów do tych gniazd. Pojedź do tego pierwszego warsztatu, może "promocyjnie" ci nabiją. Taka opcja była np w norauto. Można było wybrać "droższe" nabijanie razem z kontrastem, w przypadku wycieku, drugie nabijanie za przysłowiową złotówkę.
Oringi bez najmniejszego kłopotu wymienisz sam. Trzeba odczepić plastikową osłonę (dwa kołki z tworzywa i odchylić ją na zawiasie. Potem tylko nasadowa 8 lub 10 -ka. 15 min roboty.

Artuś · Post autor: **Artuś** » 21 kwie 2010, o 22:05

U mnie tęż się tam "zieleniło"Tak jak pisze Kompresssor wymieniłem oringi i wszystko jest ok.

jjanicki · Post autor: **jjanicki** » 21 kwie 2010, o 23:43

LuLs, dlaczego nie zajrzysz do auta sam i nie zobaczysz, gdzie dokładnie masz zielono, tylko zdajesz się na opinie mechaników, którym jak widzę nie ufasz (ja też nie)...
Takie samodzielne oględziny to najprostsza czynność i do tego darmowa.

LuLs · Post autor: **LuLs** » 22 kwie 2010, o 00:34

jjanicki pisze:LuLs, dlaczego nie zajrzysz do auta sam i nie zobaczysz, gdzie dokładnie masz zielono, tylko zdajesz się na opinie mechaników, którym jak widzę nie ufasz (ja też nie)...
Takie samodzielne oględziny to najprostsza czynność i do tego darmowa.

Tak jak napisałem wcześniej, właśnie na samym początku zlokalizowałem osobiście ten wyciek i pokazałem wam na zdjęciu, natomiast dziś zasięgnąłem opinii gościa który "po części się tym zajmuje" i przedstawiłem wam jego punkt widzenia odnośnie naprawy.

Teraz natomiast przeczytałem co mi radzicie i rzeczywiście jutro zajrzę tam znowu sam, mam tylko mały zonk, a mianowicie już przy pierwszym razie, gdy zlokalizowałem wyciek, nie bardzo wiedziałem w jaki sposób te dwa węże odkręcić od chłodnicy

. W jaki sposób są one mocowane do tych gniazd ?

Kompresssor · Post autor: **Kompresssor** » 22 kwie 2010, o 08:19

Oba przewody dociska taki aluminiowy "klocek" Z jego lewej i prawej strony są węże, a w środku tego klocka nakrętka. Dokręcając ją dociskasz węże. Musisz odkręcić ją kluczem nasadowym. Dojście od strony silnika.

LuLs · Post autor: **LuLs** » 22 kwie 2010, o 15:43

Kompresssor pisze:Oba przewody dociska taki aluminiowy "klocek" Z jego lewej i prawej strony są węże, a w środku tego klocka nakrętka. Dokręcając ją dociskasz węże. Musisz odkręcić ją kluczem nasadowym. Dojście od strony silnika.

Dzięki za instruktarz

:)

Kupuje dziś oringi ( 7 zł sztuka

) i spróbuję wieczorem na kanale powalczyć z tematem.

Mam nadzieję, że się uda.

Oczywiście zdam relacje

[ Dodano: 2010-04-23, 08:06 ]
I po zabawie

Niestety operacja zakończona niepowodzeniem

.

Po odkręceniu nakrętki dociskającej oba przewody, same przewody ani drgną

. Nie ma możliwości ich wyjęcia w celu wymiany oringów - trzyma tak jakby było zespawane.
Próbowałem najróżniejszych kombinacji i nic. Sam punkt jest też dość nieszczęśliwy bo nie ma tam jak się zaprzeć żeby zrobić dźwignię - grozi wyrwaniem całej kostki.

No nic, dostałem jeszcze namiar od znajomego, na magików zajmujących się tylko i wyłącznie kwestią klimatyzacji i chłodnic. Podobno są nieźli i robią takie właśnie rzeźby za rozsądne pieniądze. Warsztat, a raczej garaż znajduje się gdzieś na Trakcie Św. Wojciech w Gdańsku.

Trzymajcie kciuki - bo to ostatnia deska ratunku.

Pozdrawiam

Kompresssor · Post autor: **Kompresssor** » 23 kwie 2010, o 08:28

No trudno, ale jednego nie kumam. Napisałeś:

Niestety podobno gniazda w chłodnicy i końcówki przewodów które do niej wchodzą dość mocno się utleniły...

Jak on to mógł zauważyć, kiedy ty tych przewodów sam nie możesz wyciągnąć.

LuLs · Post autor: **LuLs** » 23 kwie 2010, o 08:50

Kompresssor pisze:No trudno, ale jednego nie kumam. Napisałeś:

Niestety podobno gniazda w chłodnicy i końcówki przewodów które do niej wchodzą dość mocno się utleniły...
Jak on to mógł zauważyć, kiedy ty tych przewodów sam nie możesz wyciągnąć.

Była to oczywiście jego sugestia, właśnie dlatego, że nie chce nawet drgnąć wniosek nasuwa się iż aluminium się utleniło a z tego co mi wiadomo kiedy się utleni to zespala się prawie jakby było zespawane.

Naprawdę próbowałem wielu rzeczy żeby to rozłączyć i NAWET na mm nie drgnęło.

[ Dodano: 2010-05-28, 08:58 ]
No i wszystko wiadomo

Po długiej i nierównej walce z przeważającymi siłami wroga udało mi się odkręcić przewody od chłodnicy. Niestety okazało się, po założeniu nowych oringów i ponownym testowym nabiciu ( na szczęście nieodpłatnym ) zieloność pokazała się jeszcze w paru innych miejscach chłodnicy. Mam dość łatania tego sita i będę zmieniał całą chłodnicę co da mi spokój na kolejne lata.

Wszystkim bardzo dziękuję za okazaną pomoc