No właśnie.pleban pisze:Panowie nie kombinujcie bo i tak już zabrnęliście w ciemny zaułek. Wpadacie w paranoję.
Wiesz, sprawdzenie to myślę dwie godz łatwej roboty na podjeździe pod domem. Wymiana to już koszty, jak ktoś pisał ponad 500zł łańcuch, koło 300zł napinacz no i niestety jakieś specjalistyczne narzędzia. Sprawdzę to wyciągnięcie i jeżeli będzie OK, to nie będę tam zaglądał kolejne 90 tys. Za dużo się pieścimy z tymi autami. C klas wyprodukowali setki (chyba) tysięcy. Kilka zmielonych łańcuchów - jak w powiedzeniu - to jak te kilka jaskółek - które wiosny nie czynią.taczar pisze:Kompresssor - tak sobie myślę, że gdybym już jak piszesz "robabrał" auto żeby sprawdzić łańcuch, to chyba już bym go wymienił bez względu na to w jakim jest stanie. Mam tutaj na myśli nie Twój (bo go nie znam), a swój przebieg, czyli 125 kkm.Wszystko co zostało napisane w tym temacie o czymś jednak świadczy. Mogą być wyjątki, ale na takie nie odważyłbym się liczyć - to, że np. nie jest rozciągnięty, nie znaczy , że nie pęknie.....a wówczs - WIADOMO CO!. -
Zawsze, ale to zawsze kiedy zapalam zimny silnik daję mu chwilkę pochodzić. Otwieram sobie bramę, w zimę dochodzi czyszczenie szyb, w tym czasie obroty lekko schodzą na dół i w czasie wrzucania D nie już takiego charakterystycznego szarpnięcia. I tak już obchodzę się z tym autem jak z jajkiem. Żona ma ze mnie polewkę, że radia nie może włączyć, bo ja cały czas muszę słyszeć jak auto chodzi....
Ludziska oleju nie wymieniają, opony kupują używane stare i spękane i jeżdżą. Jeden taki z mojej ulicy już chyba od miesiąca nie ma klocków hamulcowych, bo przy hamowaniu jest takie szorowanie, że się włosy jeżą. I jeździ. I jeszcze dzieci tym wozi. Ciekawe co sobie myśli, kiedy mnie widzi jak koło tego swojego auta ciągle latam. Co weekend otwarta maska i heja. W ten weekend znowu. Ale te mercedesy się psują! A jego meganka nic.