Kolejny KROK - instalacja LPG

Wszystko na temat instalacji LPG w C klasie

Moderator: Dziki Mar

irekgaz
VIP
Posty: 98
Rejestracja: 12 kwie 2011, o 21:52
VIN: WDB2030351A335004
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: irekgaz »

Ja mówię o kombi moim, :klotnia: w CL chyba jest tylko dojazdówka
Ostatnio zmieniony 2 lut 2014, o 21:26 przez irekgaz, łącznie zmieniany 2 razy.
www.autocentergaz.pl
W210 E200K Pb+LPG
W203 C180 Pb+LPG
Awatar użytkownika
supi
VIP
Posty: 4956
Rejestracja: 10 lut 2013, o 21:07
VIN:
Lokalizacja: Muranów

Post autor: supi »

irekgaz, no tak, ale Smart prosił Cię o koncepcje do SC............ tylko to podobno powstrzymuje go przed instalką...... masz szansę przeciągnąć go na Ciemną Stronę Mocy :hyhy: W każdym razie chodzi o to, aby nie było cięcia blachy.

[ Dodano: 2014-02-02, 21:26 ]
On się serio zastanawiał.
irekgaz
VIP
Posty: 98
Rejestracja: 12 kwie 2011, o 21:52
VIN: WDB2030351A335004
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: irekgaz »

Czasami trzeba iść na kompromis, :szok: nie zawsze wszystkie życzenia klientów da się spełnić, jak chce się mieć lpg trzeba się pogodzić z pewnymi rzeczami np. cięcie blachy, i tak kiedyś zgnije, jak się to zrobi z głową (oraz odpowiednio zabezpieczy) to serce tak nie boli :placz: jak zostanie trochę kasy z oszczędności na lpg. :tak: :usmiech:
www.autocentergaz.pl
W210 E200K Pb+LPG
W203 C180 Pb+LPG
Awatar użytkownika
supi
VIP
Posty: 4956
Rejestracja: 10 lut 2013, o 21:07
VIN:
Lokalizacja: Muranów

Post autor: supi »

W tym przypadku to odpada. Ten nie gnije, bo to polift...... w dodatku mały przelot.
irekgaz
VIP
Posty: 98
Rejestracja: 12 kwie 2011, o 21:52
VIN: WDB2030351A335004
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: irekgaz »

Chodzi mi o korozję, zawsze kiedyś rudy każdego dopadnie, ale tak jak napisałem trzeba odpowiednio zabezpieczać blachę a nie każdy to robi.
www.autocentergaz.pl
W210 E200K Pb+LPG
W203 C180 Pb+LPG
Awatar użytkownika
Smart
VIP
Posty: 5739
Rejestracja: 29 gru 2012, o 11:25
VIN:
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Smart »

irekgaz pisze:Czasami trzeba iść na kompromis, :szok: nie zawsze wszystkie życzenia klientów da się spełnić, jak chce się mieć lpg trzeba się pogodzić z pewnymi rzeczami np. cięcie blachy, i tak kiedyś zgnije, jak się to zrobi z głową (oraz odpowiednio zabezpieczy) to serce tak nie boli :placz: jak zostanie trochę kasy z oszczędności na lpg. :tak: :usmiech:
W moich stronach to się nie nazywa kompromis tylko rzeźba ale dziękuję za wyjaśnienie. :ok: :haha: Powiem szczerze, że jak czytam tutaj na forum o Lpg i podstawowym kłopocie jakim jest jakość wykonywania instalacji przez majstrów to jestem przerażony. Odnoszę wraźnie, że każdy kto gdzieś tam stracił robotę jeśli na niczym się nie zna, to na pewno znajdzie robotę w zakładach instalujących Lpg i nawet jak szef czy majster pilnuje majdanu oraz ogarnia, to jak pójdzie się odlać albo mu stara zadzwoni i straci z oka montera, to Gaziu Edek z Krainy Kredek i tak przytnie fuszerę, bo wie lepiej co i jak, a później jeździ się taką furą w te i we wte, bo coś nie hula ale to zawsze będzie wina auta a nie broń Boże źle założonej instalacji prawda? To trochę przypomina totolotek w moim mniemaniu i jest sporo elementów, na których ze względu na czynnik ludzki w tych zakładach dają ciała. Prawdę mówiąc im dalej w las tym mam więcej wątpliwości względem zakładania Lpg zwłaszcza, że ja pracuję dresem a nie dojeżdżam do pracy więc nie stać mnie na jakieś wpadki gazowników i tłumacznie, że to i tamto. Masz Lpg i jedziesz do mechanika, bo coś klękło a ten mówi od strzału, że to wina Lpg. Jedziesz do gazownika bo coś nie halo a ten Ci doradza jak temu gostkowi z dzisiaj albo z wczoraj. :boisie: A poza tym jak widać było dzisiaj, bardzo sporadycznie i nie często potrafi mi strzelić zawór bezpieczeństwa i jeśli na forum to tylko słowa, to w życiu obawiam się, że jak z powodu jakiejś niedoróbki Edzio zablokował by mi auto na jakiś czas i jeszcze snuł jakieś ludowe mądrości albo gdzies by mi się tam coś zapalało w czasie jazdy to niechcąco oczywiście, mógłbym go w porywie miłości do bliźniego wsadzić do takiej butli z gazem jak Dżina i zatopić na dnie oceanu, a to już nie przelewki. :haha:
CL203 WDB2037461A802397
Awatar użytkownika
supi
VIP
Posty: 4956
Rejestracja: 10 lut 2013, o 21:07
VIN:
Lokalizacja: Muranów

Post autor: supi »

Smart, przewrażliwiony jesteś. Ja na razie walnąłem 16 tysi na tej instalce i odpukać w niemalowane spokój . Tyle, że widzisz....... zestaw wrzucali mi już ludzie sprawdzeni i sporo czasu było poświęcone na ustawienia w trakcie jazdy. Jeździłem w te i we wte z podpiętym interfejsem, a ten cały czas rzeźbił w laptoku. Tyle że póki co jest oki.
irekgaz
VIP
Posty: 98
Rejestracja: 12 kwie 2011, o 21:52
VIN: WDB2030351A335004
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: irekgaz »

Po części z tobą się zgadzam kolego "smart" tzn. dziadostwo i druciarstwo jest wszędzie, począwszy od szewca, poprzez mechanika, lakiernika, blacharza, gaziarza skończywszy na piekarzu(bo i w bułkach i słodyczach zdarzały się ostatnio robale - art. opisane na necie)
Ale zawsze każdego dnia musisz podejmować wiele decyzji i podejmować ryzyko, jeśli chodzi o lpg - to jest to wybór każdego osobisty. Niektórzy są zadowoleni, inni mają wiele problemów, nie rzadko z powodu błędów ludzi.

Ja miałem swojego , mechanika, lakiernika i blacharza, ale ostatnio spartolili mi kilka robót w moich autach - i teraz jestem w kropce bo jak coś się przytrafi to muszę ryzykować i oddawać auta w ręce których nie znam.

To tak jak z lekarzem, rozchorujesz się i trafiasz do "rzeźnika" który powoduje że czujesz się jeszcze gorzej. Czy to oznacza że wszyscy lekarze powinni mieć zabrane licencje i powinni siedzieć za kratkami? Przecież czasami słychać w mediach że czasami ktoś zejdzie z tego świata z powodu błędów lekarzy. Czy wtedy wszystkich lekarzy zamykają?

Myślę że odpowiedź sama ci się nasunie
Ostatnio zmieniony 2 lut 2014, o 22:21 przez irekgaz, łącznie zmieniany 1 raz.
www.autocentergaz.pl
W210 E200K Pb+LPG
W203 C180 Pb+LPG
Awatar użytkownika
Smart
VIP
Posty: 5739
Rejestracja: 29 gru 2012, o 11:25
VIN:
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Smart »

No jakby ciesze się Twoim szczęściem Supi ale zobacz jak to statystycznie wypada względem innych użytkowników, którzy piszą, że to i tamto i owamto. A ilu się nawet nie przyzna tylko jest gitara, bo oszczędzam połowę na wachę więc co tam? Ja nie twierdzę, że sama idea jest do bani ale zawiera tak wiele ryzyk, że naprawdę z czasem mam coraz więcej wątpliwości a być beta testerem i to za własną kasę, to jakoś tak mnie nie tego ... i od jednego do drugiego jak pinpong. Zresztą jak widać względem coupe ze względu na brak butli do wnęki po kole, bo baryła w bagażniku generalnie odpada gdyż ów traci całkowicie swoją funkcjonalność plus nie ma jak się dostać do koła zapasowego to jak dla mnie gwóźdź do trumny biorąc pod uwagę wszystko to co wcześniej napisałem. :tak:

[ Dodano: 2014-02-02, 22:22 ]
irekgaz pisze:Po części z tobą się zgadzam tzn. dziadostwo i druciarstwo jest wszędzie, począwszy od szewca, poprzez mechanika, lakiernika, blacharza, gaziarza skończywszy na piekarzu(bo i w bułkach i słodyczach zdarzały się ostatnio robale - art. opisane na necie)
Ale zawsze każdego dnia musisz podejmować wiele decyzji i podejmować ryzyko, jeśli chodzi o lpg - to jest to wybór każdego osobisty. Niektórzy są zadowoleni, inni mają wiele problemów, nie rzadko z powodu błędów ludzi.

Ja miałem swojego , mechanika, lakiernika i blacharza, ale ostatnio spartolili mi kilka robót w moich autach - i teraz jestem w kropce bo jak coś się przytrafi to muszę ryzykować i oddawać auta w ręce których nie znam.

To tak jak z lekarzem, rozchorujesz się i trafiasz do "rzeźnika" który powoduje że czujesz się jeszcze gorzej. Czy to oznacza że wszyscy lekarze powinni mieć zabrane licencje i powinni siedzieć za kratkami? Przecież czasami słychać w mediach że czasami ktoś zejdzie z tego świata z powodu błędów lekarzy. Czy wtedy wszystkich lekarzy zamykają?

Myślę że odpowiedź sama ci się nasunie
Irku całkowicie się z Tobą zgadzam ale mając właśnie powyższe na uwadze, też mogę nie wchodzić w temat i w ten sposób uniknąć ryzyka zwłaszcza, że jak sam wspominasz w tej wypowiedzi jest ich w życiu dostatecznie dużo, więc jeśli mogę uniknąć stresu to wolę unikać niż sobie dokładać. :tak:
Ostatnio zmieniony 2 lut 2014, o 22:24 przez Smart, łącznie zmieniany 1 raz.
CL203 WDB2037461A802397
Awatar użytkownika
supi
VIP
Posty: 4956
Rejestracja: 10 lut 2013, o 21:07
VIN:
Lokalizacja: Muranów

Post autor: supi »

Smart, Ty się tak nie stresuj.............. Ty zobacz co się z Tobą dzieje...... bo nie poznaję :rotfl:
Meliski trochę .......... głębokie oddechy...... oooooo mam pomysł 10 X sanchin :wysmiewacz: żyłka chyba nie pęknie :wysmiewacz:

:pocieszacz:
Awatar użytkownika
Smart
VIP
Posty: 5739
Rejestracja: 29 gru 2012, o 11:25
VIN:
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Smart »

He he ja na spokojnie. Wada słowa pisanego i bardziej mnie martwi taka sytuacja niż denerwuje. :haha:

Wiesz to jest tak jak z dystansami. Jeżdżę na nich od lat i ma temat rozkminiony na atomy i to względem osobistych doświadczeń. I teraz jak jadę gdzieś jakimś autem do warsztatu, bo coś tam się sypnęło w zawieszeniu albo bije na kole i słyszę, zanim nawet kopnie w oponę jeden z drugim celem błyskotliwej diagnozy i dojdzie do wniosku, że mam do wymiany tak wogóle pasek i napinacze a wszystko to wina dystansów plus oczywiście dodatkowe rady o szybciej zużywających się łożyskach czy elementach zawieszenia z tego powodu oraz żebym założył sobie szersze i większe felgi, a nie cudował to mi się odechciewa takiej usługi i tarcę wiarę. :tak:

Bo jakby jeden z drugim wsadził sobie tą większa felgą na domową wagę a potem tą którą ja mam, to by zobaczył co to znaczy dodatkowe obciążenie na piaście w kilogramach gdzie jeden dystans aluminiowy to waga około 0,9 kg i nie pierniczył co mu ślina na język przyniesie tylko zajął się robotą. :nunu:

Wrzuć sobie na wagę flę 16astkę z oponą 205/45/16 a potem 17astkę z gumą 225 ... albo 245 jeden z drugim żeby zobaczyć ile kilo różnicy powstaje na jednym kole a potem filozofuj względem dystansów. I podobnie jest własnie niestety z Lpg. Każdy ch*j na swój strój a Ty się rozumisz bujaj człowieku potem ... no szkoda. :dobani:

Robię 30 tysięcy rocznie na jednym aucie więc Lpg zwróciło by się bardzo szybko ale jak mam tracić nerwy na szamanów to mimo wszystko zaczynam się wtedy wahać. :bezradny:
Ostatnio zmieniony 2 lut 2014, o 22:59 przez Smart, łącznie zmieniany 1 raz.
CL203 WDB2037461A802397
Awatar użytkownika
majki
VIP
Posty: 105
Rejestracja: 18 sie 2008, o 22:09
VIN:
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: majki »

Mi się wydaje, że z gazem jest dokładnie TAK SAMO jak z każdym innym mechanikiem samochodowym. Pojedziesz do partacza to nie dość, że nie naprawi to jeszcze coś zepsuje i narazi na koleje wydatki.
Oszczędność na gazie w stosunku do benzyny to jakieś 30 zł na każdych 100 km. Każdy sam sobie może policzyć czy warto. Ja już zrobiłem 50.000 na gazie i nie narzekam. W tym czasie z elementów zasilania/silnika wymieniłem tylko pompę paliwa. Może było, a może nie było to spowodowane instalacją gazową. A kasę zaoszczędzoną staram się w dużej części inwestować w auto (oryginalne części, a przynajmniej nowe i firmowe, regularne przeglądy, ostatnio zabezpieczenie przed rdzą i lakierowanie całego boku auta - wersja przedliftowa, sami wiecie że to ulubiony model rudego).

Czytałem niedawno na innym forum jak chłopak pytał o dobry zakład montujący gaz gdzieś na śląsku i dostał jakieś tam namiary na sprawdzone zakłady w okolicy. Po kilku dniach odpisał, że życzą sobie w tych zakładach za jakąś tam instalację tyle i tyle wiec chyba oszaleli, bo on wie, że można to zrobić znacznie taniej. No właśnie.... problem nr1 w gazowaniu auta to jak się szuka najtaniej. Potem wychodzą pływające obroty, odcinanie paliwa na wysokich obrotach , strzały i inne tego typu. Ale co się dziwić jak ceny W203 zaczynają się już od 15.000 i zaczynają się do nich dobierać ci co jeszcze niedawno dobijali stare golfy, passaty i stare bmki (bez urazy dla właścicieli takich aut i samych tych samochodów ;)). You know what I mean.

Ja gazowałem w zakładzie, z którego wyjechało 13 znanych mi aut. Najpoważniejsza usterka we wszystkich 13 to padnięty 1 wtrysk. Ale sam byłem tam świadkiem jak klient pytał o cenę instalacji i jak ją usłyszał to powiedział, że dziękuje znajdzie taniej. Nawet nie posłuchał co wchodzi w cenę. A ja co rok karnie stoję w kolejce aby zapłacić 100 zł za przegląd, choć i tak wiem, że filtr jest czysty (oczywiście wymiana) i usłyszę, że jest wszystko OK. Ale chętnie płacę tą stówę aby to usłyszeć.

Ostatnio dawałem kumplowi balantyne jak powie mi kiedy automat przełączy zasilanie na gaz u mnie w aucie (koleś jest przeciwnikiem gazu "bo tak", jest kierowcą ale nie mechanikiem). Jeden warunek: nie mógł patrzeć na przełącznik. Mógł patrzeć na obroty i słuchać silnika przy wyłączonym radio. Nie zgadł. Kiedyś może nagram filmik i wrzucę jak u mnie na gazie trzyma idealnie 600/900 obrotów na D i N. I obrotomierz ani drgnie.

W gazowaniu auta zawsze mi najbardziej przeszkadzało oszpecanie auta i ta koszmarna butla w bagażniku. Ale coś za coś. U mnie wlew w korku, przełącznik w skrytce pod podłokietnikiem, butla w kole, wszystko ładnie zamontowane i pochowane na ile się da. i jak Bóg da, to za dwa-trzy lata zwróci się wartość auta, razem z instalacją i sprowadzeniem.

Także Panowie, oszczędność to nie wiocha pod warunkiem, że dbamy o to co mamy. Tyle od mnie w temacie LPG. Pozdrawiam!
E200 Kompressor Kombi Avangarde 2007 r.
ODPOWIEDZ

Wróć do „LPG - Nowy dział!!!”