nie bluźnij chłopaku!jarod32 pisze:Nie wiem .. oni tam blisko do aerofłotu mają ... u mnie tylko sprawdzone tematy
Z duchem puszczy żartów nie ma !
;-)
Moderator: Dziki Mar
Jaką masz gwarancję? Gazownik saper też cieszył się nienaganną reputacją do czasu.jarod32 pisze: Jak instalacja dobrze zainstalowana , fajerwerki nie grożą ...
Kolego szanowny . Spieszę wyjaśnić. Butla każda w procesie produkcyjnym jest testowana a zwłaszcza spawy za pomocą rtg. Zapalniczka oczywiście wybuchnie / pomijam , że na etykiecie jak wół stoi "nie zostawaiać na słońcu , nie podgrzewać powyżej 50stC"/ Ale w butli jest taki cudowny wielozawór , który w razie niebezpiecznego wzrostu ciśnienia w butli / przegrzania butli /ale kto uważał na fizyce wie co to krzywa termiczna/ walnie nadmiarowego bąka pod auto i nic nikomu się nie stanie .. chyba że akurat w tym momencie pod auto ktoś kiepa nam wrzuci lub świeczkę zapali to będzie bączek w wersji świetlistej ... Instalator każdy jeden /a wielu przypadkach praktyka jest taka , że uprawnienia ma szef a chłopaki montują/ MUSI mieć uprawnienia i ukończony kurs. Jeśli jest debilem i coś zrobi w ramach niechlujstwa / oszczędności nie tak jak trzeba, to do sądu z gnojem , bo bombę z opóźnionym zapłonem nam wsadził. Wszystkie przewody gazowe poza łączącymi listwę z kolektorem ssącym powinny być w peszlach. Odpowietrzenia , jak najniżej z dala od gorących elementów. Jeśli przewód musi iść niedaleko wydechu stosuje się ekrany zabezpieczające. Wszelkie połączenia elektryczne powinny być lutowane i dokładnie zaizolowane. Piszę dlatego , żebyście szanowni Koleżanki i Koledzy nie dali się w penisa robić podobno dobrym flachofcom ....V126 pisze:Zróbcie w lecie eksperyment, połóżcie zapalniczkę na gaz na jakimś super nagrzewanym przez słońce miejscu (najlepiej jeszcze przykryjcie czymś przezroczystym). Tak jak mówi Bartek, ona się nie zapali. Nie wiem tylko jednego, jak bardzo źle musi zostać zamontowana instalacja, żeby butla wybuchła? Może ona była przepełniona? Butle są testowane co do sztuki, czy wyrywkowo? Jak wyrywkowo, to może ktoś miał pecha?