C 200 Kompressor
Moderator: Dziki Mar
- vitalic
- VIP
- Posty: 58
- Rejestracja: 7 cze 2011, o 20:37
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
C 200 Kompressor
Witam,
C 200 Kompressor 2007 (sport pakiet)
Samochód sprowadziełem osobiście z Monachium w sierpniu ubiegłego roku.
Ja jestem drugim włascicielem.
Ogólnie to mój trzeci Mercedes. Wcześniej 190E 2.3 oraz C 200 T '97
Poniżej kilka fotek mojego autka.
Pozdrawiam
C 200 Kompressor 2007 (sport pakiet)
Samochód sprowadziełem osobiście z Monachium w sierpniu ubiegłego roku.
Ja jestem drugim włascicielem.
Ogólnie to mój trzeci Mercedes. Wcześniej 190E 2.3 oraz C 200 T '97
Poniżej kilka fotek mojego autka.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 23 lip 2012, o 17:53 przez vitalic, łącznie zmieniany 1 raz.
C 200 T Kompressor '07
- bartek.iz
- VIP
- Posty: 750
- Rejestracja: 13 mar 2008, o 00:12
- VIN: WDB2030461F850320
- Lokalizacja: Warszawa
No muszę przyznać, że bardzo ładną masz w203 zresztą jedno z moich ulubionych zestawień! Sam mam taką podobną tylko,że w sedanie. Co raz bardziej tęsknie za automatem, niestety manual już mi się znudził obłędnie, a z tego co widzę to masz fajne łopatki do zmiany biegów przy kierownicy Coż mogę powiedzięć oby się dobrze sprawowała damulka
pozdro!
pozdro!
C180 Kompressor, sedan - Avantgarde 2006r.
-
- Użytkownik
- Posty: 232
- Rejestracja: 24 cze 2012, o 21:44
- VIN:
- Lokalizacja: Bia
- vitalic
- VIP
- Posty: 58
- Rejestracja: 7 cze 2011, o 20:37
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
-
- expert
- Posty: 2754
- Rejestracja: 22 cze 2011, o 10:48
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
Fiolki i kurczaki, kapelusze i transformersy.. nazywam sie Tomasz Nied*jeb aka Smart vel Smartlandia. Na co dzien sie zajmuje pierd*leniem.. to moja pasja, od zawsze. Jak bylem bardzo maly mnie mamusia upuscila na glowke i od tego dnia juz tak mam. Nie mielismy niestety wanny, wiec tatus mnie kapal w garnku pod przykrywka.. tylko nie wiem dlaczego wiecznie te wode gotowal. Jak juz doroslem, rodzice mna szorowali podloge, mowili ze moje wloski sa lepsze od kazdego mopa. Cala krew mi splywala do baniaka i tak juz chodzilem z czerwonym lbem. W szkole mnie bili - wszyscy - nawet nauczyciele i wozny. Po lekcjach siedzialem w klasie do poznego wieczora. Mamusia zawsze mowila ze mnie nie potrzebuja w domu i ze tak w ogole nie maja miejsca dla mnie, bardzo ich kocham. Jakims cudem skonczylem trzecia klase podstawowki.. bylo ciezko ale dalem rade. Tata byl ze mnie tak dumny ze mi kupil cysterne wazeliny i postawil na dworcu. Powiedzial ze musze pomagac w wyzywieniu rodziny, i do dzisiaj w ten sposob wspomagam rodzine. Po kilku latach poznalem Mirka - byl moim klientem. Zakochalismy sie, wzielismy slub pod mostem, byl to najpieknieszy dzien w moim zyciu. Mirek pragnal dzieci ale jakos nam nie wychodzilo, chyba jest nieplodny.. ale psst, nie mowcie mu tego. Lekarze nam sugerowali adopcje - pewnego dnia podczas pracy na dworcu w Katowicach podjechal pociag towarowy. Jeden z wagonow byl wypelniony stadem malp z syndromem downa. Nie moglismy odpusci - i sie udalo. Teraz to nasze dzieci, Mirek i ja jestesmy bardzo dumni - sa takie podobne do nas. Moi rodzice nas nie chca znac, ale to zrozumiale. Przeciez kazdy ptaszek kiedys opuszcza gniazdo. Teraz mam to forum i moge wam wszystkim pierd*lic od rana do wieczora o kombajnach, ogorkach, oknach i chmurkach. Pozdrowienia z nibylandii, buziaki.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2014, o 22:02 przez mrbraindeath, łącznie zmieniany 1 raz.
- vitalic
- VIP
- Posty: 58
- Rejestracja: 7 cze 2011, o 20:37
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
-
- expert
- Posty: 2754
- Rejestracja: 22 cze 2011, o 10:48
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
Fiolki i kurczaki, kapelusze i transformersy.. nazywam sie Tomasz Nied*jeb aka Smart vel Smartlandia. Na co dzien sie zajmuje pierd*leniem.. to moja pasja, od zawsze. Jak bylem bardzo maly mnie mamusia upuscila na glowke i od tego dnia juz tak mam. Nie mielismy niestety wanny, wiec tatus mnie kapal w garnku pod przykrywka.. tylko nie wiem dlaczego wiecznie te wode gotowal. Jak juz doroslem, rodzice mna szorowali podloge, mowili ze moje wloski sa lepsze od kazdego mopa. Cala krew mi splywala do baniaka i tak juz chodzilem z czerwonym lbem. W szkole mnie bili - wszyscy - nawet nauczyciele i wozny. Po lekcjach siedzialem w klasie do poznego wieczora. Mamusia zawsze mowila ze mnie nie potrzebuja w domu i ze tak w ogole nie maja miejsca dla mnie, bardzo ich kocham. Jakims cudem skonczylem trzecia klase podstawowki.. bylo ciezko ale dalem rade. Tata byl ze mnie tak dumny ze mi kupil cysterne wazeliny i postawil na dworcu. Powiedzial ze musze pomagac w wyzywieniu rodziny, i do dzisiaj w ten sposob wspomagam rodzine. Po kilku latach poznalem Mirka - byl moim klientem. Zakochalismy sie, wzielismy slub pod mostem, byl to najpieknieszy dzien w moim zyciu. Mirek pragnal dzieci ale jakos nam nie wychodzilo, chyba jest nieplodny.. ale psst, nie mowcie mu tego. Lekarze nam sugerowali adopcje - pewnego dnia podczas pracy na dworcu w Katowicach podjechal pociag towarowy. Jeden z wagonow byl wypelniony stadem malp z syndromem downa. Nie moglismy odpusci - i sie udalo. Teraz to nasze dzieci, Mirek i ja jestesmy bardzo dumni - sa takie podobne do nas. Moi rodzice nas nie chca znac, ale to zrozumiale. Przeciez kazdy ptaszek kiedys opuszcza gniazdo. Teraz mam to forum i moge wam wszystkim pierd*lic od rana do wieczora o kombajnach, ogorkach, oknach i chmurkach. Pozdrowienia z nibylandii, buziaki.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2014, o 22:02 przez mrbraindeath, łącznie zmieniany 1 raz.
- vitalic
- VIP
- Posty: 58
- Rejestracja: 7 cze 2011, o 20:37
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
A ja Tobie z kolei zazdroszczę modyfikacji by Carlsson
Czy ja wiem aby ten tłumik aż tak było słychac? W środku troszkę mruczy i bulgocze ale na zwenątrz chyba praktycznie go nie słychac - takie mam wrażenie. Mi to zresztą odpowiada.
Co do przebiegu to faktycznie mało jeżdziłem ale to dlatego, że urodził mi się syn i więcej czasu jednak spędziliśmy w Warszawie. W sumie przez rok zrobiłem około 14 000 km.
A spotkanie możnaby było powtórzyc kiedys. pochwaliłbyś się osiągami
Czy ja wiem aby ten tłumik aż tak było słychac? W środku troszkę mruczy i bulgocze ale na zwenątrz chyba praktycznie go nie słychac - takie mam wrażenie. Mi to zresztą odpowiada.
Co do przebiegu to faktycznie mało jeżdziłem ale to dlatego, że urodził mi się syn i więcej czasu jednak spędziliśmy w Warszawie. W sumie przez rok zrobiłem około 14 000 km.
A spotkanie możnaby było powtórzyc kiedys. pochwaliłbyś się osiągami
C 200 T Kompressor '07