Witam,
mam możliwość zakupu MB 200 Kombi Kompressor Avandgarde, z 2005 roku, 1,8 163konna jednostka. Przebieg 160tys. Serwisowany w ASO za 4000Euro.
Warto zakupić takie auto? Można go przerobić na LPG?

Bez obejrzenia auta to ci powiem że ceny w Niemczech to od 1500 do nawet 10000€ w zależności od kogo i w jakim stanie.
No to już wiesz że w tej sytuacji ciężko jest sensownie odpowiedzieć.

Cena raczej z tych bardziej sensownych. Ale faktycznie zależy od stanu zachowania. Ja młodszy o rok zdobyłem za trochę mniej ale długo negocjowałem. Znajomy mechanik mi powiedział że i tak przeplacilem. Ma prawo tak powiedzieć. Co do lpg; zawsze można pytanie tylko po co?

piotr_mgr pisze:Cena raczej z tych bardziej sensownych. Ale faktycznie zależy od stanu zachowania. Ja młodszy o rok zdobyłem za trochę mniej ale długo negocjowałem. Znajomy mechanik mi powiedział że i tak przeplacilem. Ma prawo tak powiedzieć. Co do lpg; zawsze można pytanie tylko po co?

Żeby oszczędzać Raczej nikt LPG nie zakłada dla walorów estetycznych

Jasne. Ale trzeba przeliczyć czy się inwestycja zwróci. Ps. Mogą być pobudki ekologiczne

xodox pisze:Witam,
mam możliwość zakupu MB 200 Kombi Kompressor Avandgarde, z 2005 roku, 1,8 163konna jednostka. Przebieg 160tys. Serwisowany w ASO za 4000Euro.
Warto zakupić takie auto? Można go przerobić na LPG?

LPG jak najbardziej - ponad 3 lata śmigam i jest OK (instalacja sekwencyjna BRC). A silnik praktycznie taki sam ...
A co do samego auta - poza sprawami typowymi przy zakupie przede wszystkim zorientuj się, czy był robiony rozrząd. Jeśli nie był, a wszystko inne jest na plus, nie rezygnuj z auta. Wtedy zaraz po zakupie trzeba do niego zajrzeć i jak już czas, wymienić (wszystko na forum - stan łańcucha, kół itd.). Ja np. kupując swojego nie miałem wiedzy, czy rozrząd był robiony. Ale że planowałem pojeździć nim dłużej, od razu wymieniłem komplet (poza kołami, bo były OK). I spokój ...
Nawiasem mówiąc, jako nowicjusz na tym forum w roku 2014 natknąłem się na szereg opinii o tym, że przez rok po zakupie auta (chyba rok - nie chce mi się szukać ) trzeba na różne jego bolączki wydać około 1/2 ceny zakupu auta.Pewnie tak się zdarza, ale mnie to ominęło. I uważam, ze kluczem (poza wstępną inspekcją i odrzuceniem aut najtańszych) jest SZCZĘŚCIE. Czego Ci życzę