Oczywiście . hak dawali w salonie w gratisie do kaædego samochodu i nigdy nie był używany

A co sądzicie o tym egzemplarzu?
https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes- ... CALXJ.html

Jeśli chodzi o przebieg to jw
Jeśli chodzi o wyposażenie to wersja ABC- absolutny brak czegokolwiek
MOIM ZDANIEM porównaj sobie szparę przy prawym i lewym reflektorze na tym zdjęciu całkowicie z przodu. oczywiście może to być inna samego zdjęcia ale moim zdaniem prawa jest inna niż lewa i na zdjęciach maska wygląda na malowaną ale to też może być wina samego zdjęcia (zdjęcie kawałka maski + znaczka)
Oczywiście to nie skreśla tego egzemplarza tylko pokazuje na co zwrócić uwagę przy oględzinach

Bida.... Poza grzanymi stołkami to nie ma tam nic.
@killer, przygód raczej nie było, zdjęcia są tak porobione. Tylko zapomnieli przy cofaniu licznika zmienić mieszek na lewarku i usunąć rysy przy panelu szyb na drzwiach kierowcy
Jedyne co na pewno da się o tym aucie powiedzieć, to że przeszło naprawdę dobry detailing.
Osobiście bym nie kupił - nie ta cena w stosunku do rocznika i wyposażenia, jest za drogi - ale jak kto lubi.

No tak... Ale nowy samochód i z możliwością konfiguracji wyposażenia to tylko w salonie...
Za dobrze utrzymany egzemplarz trzeba zapłacić. Oby nie miał wad ukrytych lub czegoś do naprawy, co już jest warte swojej ceny. A ta cena mieści się w granicach za ten rocznik.
Często innym wydaje się, że nasz model samochodu to ,,staroć", a Niemcy i inni Europejczycy jeżdżą tylko najnowszymi modelami samochodów. A te kilkunastoletnie do Polski przywożą z księżyca.
Od dawna wiadomo, że przysłowiowy ,,niemiec" nie sprzedaje samochodu jeżeli nie musi, i powody sprzedaży są bardzo różne, niejednokrotnie nie jest to ,,ucieczka przed naprawą".
A jeżeli chodzi o wyposażenie, wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie - co jest potrzebne do wygodnej i bezpiecznej jazdy, biorąc pod uwage, że wysilony silnik to szybkie jego zużycie i naprawy, a duża ilość elektroniki to zawsze kosztowne problemy lub niedokończona podróż.
Natomiast to, czego w nim nie ma, na pewno nie zepsuje się i zagwarantuje spokojną eksploatację.

Jeśli chodzi o wyposażenie to mnie ono satysfakcjonuje w pełni, jeździłem 3 lata w202 które nie miało nawet klimy więc dla mnie to tutaj jest full wypas. Nie ma też automatu który jest wygodny ale kosztowny jak coś się wydarzy. Z tego co się orientuję to zadbana sztuka powinna mniej więcej tyle kosztować.

lechita pisze: ↑3 sty 2020, o 04:52 Od dawna wiadomo, że przysłowiowy ,,niemiec" nie sprzedaje samochodu jeżeli nie musi, i powody sprzedaży są bardzo różne, niejednokrotnie nie jest to ,,ucieczka przed naprawą"

problem jest zupełnie gdzie indziej . W 70% przywożone do Polski samochody przeszły odkup przez firmę ubezpieczeniową która z powodu szkody odkupiła samochód od właściciela i teraz sprzedaje go turek "nur fur export" potem jest jeszcze 25% samochodów które z powodów różnych nie przeszłyby przeglądu w przysłowiowym DE ( tu może być milion powodów ) a przynajmniej nie udałoby się tego zrobić tanio (one również trafiają na turecki plac) . I jeszcze marginalne 5% które sprzedaje właściciel bo się znudziły , bo właściciel wygrał miliard w środę , miliard w sobotę i tutaj tez powodów pewnie jest mnóstwo.Takie samochody są z reguły w dobrym stanie ale już w DE mają wysoką cenę , do tego dochodzą jeszcze opłaty , koszt transportu , zysk handlarza . Owszem trafiają się tacy ludzie ale jest to ewenement tak rzadki że pokazują ich w TVN turbo
Nie znam żadnego handlarza (a znam ich wielu ) który jeździ po prywatnych właścicielach . Kazdy jedzie na plac gdzie samochodów jest powiedzmy 1000 i szuka czegoś , później na kolejny i kolejny aż znajdzie coś na czym da się zarobić . Nikt nie jeździ po prywatnych właścicielach bo to kosztuje czas , pieniądze , często właściciele pracują i będą wieczorem itd itp
Wiem że trafiają się ogłoszenia gdzie ktoś tam pisze że kupił od właściciela ale wszyscy wiedzą że to jest praktycznie nierealne do sprawdzenia
teraz jeszcze gwoli wyjaśnienia - ja wcale nie skreślam samochodów po np stłuczce , wymianie maski , reflektora , zderzaka i pasa + chłodnice bo wiem że że to są elementy wymienne , nie mają wpływu na bezpieczeństwo , trwałość samochodu itp
Bardzo dużo zależy od "fachowości" takiej naprawy a z tym bywa u handlarzy różnie bo przecież każda wydana złotówka obniża ich zysk . Dlatego co się da i czego nie widać często jest poklejone na klej do szyb czy skręcone na wkręty do nidy (swoją drogą bez kleju do szyb i wkrętów do nidy trzeba by zlikwidować 1/3 "warsztatów" )
A ja odnoszę wrażenie że założyciel tematu myśli że za "takie ogromne pieniądze" kupi super nówkę , 15 letniego diesla z przebiegiem 150 tys i w idealnym stanie od dziadka który mało jeździł a zimą samochód stał w garażu

Tak czy tak ja bym go obejrzał. W wyposażeniu ma jeszcze składaną tylną kanapę. Książka serwisowa obowiązkowo do sprawdzenia w serwisie. Jeśli ma wpisy co roku i by się to potwierdziło, to można się zastanowić nad kupnem.

Roletka schowka do wymiany bo urwana, mieszek lewarka też bo przetarty, śruby w kołach także bo jakieś niemiłosiernie zardzewiałe.
Tak poza tym to i tak trzeba je obejrzeć, bo zdjęcia większość rzeczy maskuje.

Próba wyjęcia radia i panelu skończyła się delikatnym uszkodzeniem. Zdjęcia robione w Polsce w środku lata, bo na termometrze 28*C, czyli już trochę sobie stoi. Felgi do odnowienia z powodu korozji. Może mi się wydaje, albo clasic tak miał, że jest inny odcień kierownicy od reszty. Ja bym go i tak obejrzał. To co piszemy, to raczej szczegóły.

I zgodnie z powyższymi postami wiadomo, że kupując samochód używany trzeba mieć w rezerwie pieniądze do 30% kwoty zakupu. A może być znacznie mniej. Często drobnych rzeczy nie trzeba pilnie naprawiać lub wymieniać, można coś samemu naprawić.
Jeżeli podoba się, to trzeba pojechać i obejrzeć, bo dla przyszłego właściciela może być wart tych pieniędzy.

Przykład. Kupujemy taki samochód w dobrym stanie np. ten z ogłoszenia.
Do wymiany tarcze i klocki tył [ to widać], Dokupić opony letnie, doszły by może jakieś rurki i wężyki hamulcowe, oleje, filtry, czy akumulator i już robi się prawie 3tysi. Potem trzeba pojeździć i poczekać na niespodzianki. Niespodzianka typu regeneracja wtrysków, albo turbo i razem wychodzi te 30% wartości auta, co pisze lechita.

No dokładnie, jestem świadom tego, że kupując używane auto trzeba będzie w nie włożyć jakieś pieniądze, nie jest też tak, że jak tam kolega kiler22 napisał, że za 15 tyś chce kupić nówkę, po prostu oglądam, pytam was o zdanie by w razie czego wiedzieć na co zwrócić uwagę przy ewentualnych oględzinach. Bo wiadomo, że na start oleje, paski, tarcze to lekko ponad tysiąc wyjdzie zanim zacznie się jeździć.

Tamten merc zniknął, znalazłem kolejnego, jeśli możecie wziąć go pod lupę. https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes- ... 6.html#map

Trudno w takich przypadkach o jakikolwiek osąd. Trzeba pojechać i obejrzeć, uruchomić silnik, sprawdzić działanie systemów / wyposażenia /, przejechać się tym samochodem. Lakierowanie to rzecz wtórna, ponieważ zależy od zakresu uszkodzenia i jego likwidacji / o ile takie jest /.
Dla mnie mankamentem tego egzemplarza jest manualna skrzynia biegów.