Dam znać. Chory

U mnie problem rozwiązany. Tak jak pisałem w połowie kwietnia wstawiłem złącze elastyczne do wydechu. Po przejażdżce, no było niby lepiej,.... ale nie do końca. Pomyślałem że pojeżdżę z tydzień i dam znać. Niestety drugiego dnia spotkało mnie UPG . Spaliny w układzie chłodzenia. To samochód na warsztat. Sprawdziłem przy okazji rozrząd, był ok. Ściągam głowicę, przestrzelona na cylindrze nr.1. Ale to nic jeszcze. Cylinder nr.5 wypalony tłok . No to się narobiło. Tłok wypalony (nadpalony) w miejscu wtrysku jednej z dysz. Widać kiedyś lał. Były zresztą ślady wyciągania tego piątego wtryskiwacza. No to remont. Tłok, pierścienie, remont głowicy, planowanie, szczelność, uszczelki, oleje, płyny itd. Koszt w częściach 3tys. zł. Robocizna moja. Trzy tygodnie czekałem na obróbkę głowicy, bo święta i kolejki. Ale teraz już mam czego chciałem. Żadnych wibracji, brak tokania w kierownicę, teraz chodzi jak zegareczek. Zważywszy na to że przedtem zrobiłem dwukrotną statyczną wymianę oleju w skrzyni, oraz nowy zawór lockup (1tys.zł) to teraz Mercedesik jest bajeczka. Tak jak przedtem przestawałem go już lubić tak teraz nie chcę z niego wysiadać . Nie ma wibracji w żadnym zakresie obrotów, ani na wolnych, ani przy 2tys., ani przy przyspieszaniu. Szczęście że ten tłok nie pękł, bo dopiero by było. Ps.1. Ktoś pisał że układ korbowo tłokowy. Nie wierzyłem, a jednak. Ps.2. Ktoś pisał że miał taki problem i auto sprzedał. Może mi ??? Ps.3. Problem był od zakupu, ale chyba w mniejszym stopniu. Chociaż nie wiem. Może myślałem że pięć garów tak ma? No nie wiem. Sprzedający mógł nie wiedzieć nawet o problemie. Przejeździłem w sumie dwa lata, paręnaście tys. km.

Czyli u Ciebie powodem drgań była "krzywa" głowica ? Czy wcześniej badałeś kompresje na cylindrach ?

U mnie powodem drgań był wypalony tłok, a nie "krzywa" głowica. Wypalony, nadpalony, jak zwał tak zwał. Dziura i tyle, z tym że jeszcze nie na wylot. Jak na zdjęciu. Zapewne następował niekontrolowany zapłon paliwa w tej szczelinie. Głowica została splanowana, ale jakoś wybitnie krzywa nie była, po prostu spróchniała uszczelka ze starości i puściła. A po zdjęciu głowicy ukazała się przyczyna drgań czyli uszkodzony tłok.
Ciśnienia nie badałem. Zresztą wątpię żeby coś wykazało przy tak małym ubytku tłoka. Ale nie wiem.
Ps.1. Gdyby dziś ktoś się mnie zapytał co może być przyczyną takich objawów, kazał bym mu dać wtryski do sprawdzenia i sprawdzić kamerą inspekcyjną czy nie ma wypalonego tłoka.
Ps.2. Nadal nie chce mi się wysiadać z mojej Gwiazdy. Bym jeździł i jeździł. I słuchał mruczenia pięciocylindrowego silnika. Nawet nie włączam radia tak mnie to cieszy.
Ps.3. Tokanie/stukanie szatana w kierownicę zanikło zupełnie. Zamykam oczy trzymając kierownicę, nasłuchuję i nic nie wyczuwam. Nic.
Ps.4. Nagram w wolnej chwili filmy.

Dzięki za informację, ale nadal nie mogę jakoś pojąc dlaczego od "nadpalonego" a nie z dziurą tłoka były wibracje ? Znaczy się coś tłukło w silniku, tylko co i o co ? Wtryski zostały te co były ? Interesuje mnie co fizyczne powodowało drgania, no bo ok tłok nadpalony, ale to co on wpadał w wibracje przez to, źle była spalana mieszanka na tym cylindrze przez małą dziurkę w nim i to jeszcze nie na wylot ?

@procsa, nadpalenie (bez dziury na wylot) to mniejsza masa tłoka, co może powodować wibracje (różnica około 5g pomiędzy tłokami już daje nierówną pracę) oraz jest inna kompresja.

@procsa wtryski zostały te same. Nie robiłem nic innego po za tym co napisałem. Gdybym coś zmieniał to bym przecież napisał. Gdyby tłok był na wylot przepalony to z odmy (korka wlewu oleju) byłby gejzer od przelatującej kompresji. Tak jak pisze @Przybek mogła być różnica w wadze, lub słabsza kompresja. Ja stawiam na kompresję.
Acha. No głowica była robiona jeszcze tzn. doszlifowane i dotarte zawory i gniazda. Tragedii nie było, ale dużo szarych kropek. Czy były nie szczelne nie wiem bo nie sprawdzałem. Widziałem tylko tam w firmie co ją robili.
Kompresji nie sprawdzałem przedtem więc się już nie dowiemy jaka była.

@procsa a Ty doszedłeś co było u Ciebie przyczyną drgań? Tak z ciekawości

Nie, byłem u jednego "magika" , który też już widział taką R5 z podobnym objawem i tego nie robili, podejrzenie pada na fakt iż silnik mógł kiedyś "zaciagnąc" wodę i mógł się "lekko" wygiąć od tego korbowód lub wał, jest to na tyle delikatna usterka, że auto jeździ tyle lat i kilometrów bez problemowo, tylko są większe drgania niż normalnie.

aczkolwiek nie do końca mi to daje spokój, są momenty kiedy te drgania są dużo słabsze, a czasami wali jak w ciągniku, wytryski na chwile założyłem wszystkie "nowe" (regenerowane), ale to kompletnie nie robiło różnicy.

Korbowód być może, wał nie sądzę, może ktoś tłok zmieniał i dał z innej selekcji.
Ale jak piszesz że raz mocniej raz słabiej to może popychacz zaworów któryś padł. Raz jest dobrze, a raz robi się duży luz i zawór się w pełni nie otwiera. To by miało sens. I sprawdzić nie jest zbyt trudno.
Ps. Nie chce mi się przekopywać, ale klapy wirowe masz usunięte?

Klapy mam na ciągle otwarte, odpięte ramiączko i zablokowane, EGR na zamknięty, wyprogramowany, a pisze rz dobrze raz nie w takim sensie, że raz na jakiś czas jak się odpali auto i jedzie to te ogólne drgania są mniejsze, odpalam na drugi dzień i zdecydowanie mocniej "wali" i tak różnie, ale przeważnie mocniej czuć to wszystko.