Witajcie forumowicze. Troszkę ponad dwa tygodnie temu gdy wracałem do domu miałem sytuację, że zaczęło mi w czasie jazdy umykać paliwo. Okazało się, że pękł wąż przy pompie paliwa i z całą pewnością oblał się silnik (Troszkę podymiło). Nie dostało się w okolice bezpieczników, wszystko było suche. I tutaj pojawia się moje pytanie, dlaczego nie mogę odpalić samochodu. Akumulator w porządku, pełna elektryka działa, wszystkie światła świecą. Wygląda to tak jakby masa nie dochodzila do rozrusznika, silnik nie zakręci nawet raz. Gdy przekrecam kluczyk, jest jak zawsze, czekam, aż zgaśnie lampka świecy żarowej i odpalam. Jest taki moment w którym powinien rozrusznik działać, ale nic i znowu pokazuje się świeca żarowa. Kładłem się pod samochodem, z tego co w miarę udało mi się zobaczyć rozrusznik jest nienaruszony, czy to może być wina świecy zapłonowej? Dostało się trochę paliwa i po prostu nie pali? Warto wspomnieć, że miałem małą stłuczkę i wymianialem w zasadzie caly przód, poza tym, że chłodnica się położyła, wszystko było całe. Chłodnica również w porządku, ale prawdopodobnie podcięła mi ten jeden wąż i wyszło to dopiero po jakiś 100km. Bardzo proszę o pomoc, podpowiedź.. Może komuś się przydarzyło coś podobnego? Mercedes w203 sport coupe 2.2 cdi 2002r.
Wyjątkowo na was liczę