Witam,

Mam problem z rozładowaniem akumulatora, mam W203 2005 rok, 1,8l M271 kompresor, i pobór mocy 0,20A NON STOP ( po wyłączeniu oczywiście) po diagnostyce bezpieczników(która nic nie dała, pobór mocy nadal siedział) zacząłem odpinać kable od plusa na aku(te ze skrzyneczki) i dopiero po odpięciu najgrubszego (3 od lewej, obstawiam że rozrusznik->alternator) pobór mocy spadł do książkowego 0,03A, co najśmieszniejsze alternator niby działa również książkowo, (ładowanie na obrotach 14,2V, na jałowym 13,9V, niezależnie od temperatury silnika),
Czy macie jakiś pomysł ?
(Dodam, że niby rozpinałem bezpiecznik nr 52 (w schemacie oznaczony jako rozrusznik i nic się nie działo,pobór mocy 0,20A)

Po jakim czasie od zamknięcia auta sprawdzałeś pobór prądu?

multimetr podpięty cały czas od zamknięcia, obserwowany do godziny po zamknięciu samochodu, wskazania cały czas tak jak opisane wyżej

Dobra z braku pomysłów, jak rozumiem w tym samochodzie rozrusznik z alternatorem są podłączone szeregowo, w sobotę odepnę alternator i sprawdzę odczyt, jak spadnie to znaczy że alternator idzie do piachu, a jak nie spadnie to rozrusznik, nie będę się bawił w półśrodki

Dobra po odpięciu zasilania budy i pozostawieniu grubego kabla od alternatora/rozrusznika a potem odpięciu samego alternatora pobór prądu nadal 200 mA, jak odzyskam podnośnik to spróbuję odpiąć sam rozrusznik, jak ktoś ma jakiś pomysł jak się do niego dostać od spodu to przyjmę wszelkie sugestie, od góry nie widziałem żadnej opcji

Hm... w końcu dobrałem się do rozrusznika, ale po sprawdzeniu go i jego parametrów wyglądał w porządku, za to po wyczyszczeniu styków i przewodów pobór prądu zniknął, wrócił do stanu 0,03A -.- 2 miesiące wojny i muszę znaleźć jakąś zatyczkę, nakładkę aby schować styki aby problem nie wrócił