PDC/Parktronic debugging
: 6 lip 2019, o 10:19
Cześć,
wziąłem się w końcu za ogarnięcie niedziałającego parktornika u siebie i kupiłem czujnik na wymianę już kiedyś próbowałem coś tam podziałać ale nie wyszło
objawy:
- przy włączeniu zapalają się tylko czerwone lampki na "wyświetlaczu odległości" ale pomarańczowe nie, piszczy to to i się wyłącza po chwili
- zimą przy mniej więcej -5 stopniach wszystko zaczynało działać, raz wykryło jakiegoś "ducha" z lewej strony z przodu ale nie udało mi się tego powtórzyć
- dawno temu mechanik powiedział że będzie to lewy wewnętrzny według diagnostyki ale sprawdzane to było "przy okazji"
próbowałem/zrobiłem:
- wypiąłem wszystkie przednie czujniki, w każdym zdjąłem tą główkę i upewniłem się że pod uszczelką nie ma śmieci
- pozamieniałem miejscami czujniki
- kupiłem używany jeden (powinien działać) i też próbowałem podmienić go za różne przednie ale 0 efektu
- sprawdziłem widoczną część wiązki przy czujnikach i za zderzakiem przy złączu które też wypiąłem i wpiąłem - nic "podejrzanego" nie widziałem
- próbowałem trzymać czujniki w ręce żeby "poczuć" czy działają ale nic nie czułem w palcach, próbowane różne przednie
- spróbowałem też ze szklanką - czujnik przyłożony do denka ucho do środka ale nic nie słyszałem... a próbowałem też kilka przednich (może jestem głuchy? )
pytania:
1. kiedy czujniki powinny się uruchamiać? - wystarczy że mam "zapłon" przekręcony i wsteczny wrzucony to za każdym razem gdy przycisnę przycisk włączenia parktornika powinno być słychać/czuć działanie czujników czy trzeba przy każdej próbie wyjąć kluczyk ze stacyjki?
2. znajdę gdzieś szczegóły techniczne co i jak się dzieje w tym całym systemie? jakieś pinouty wiązki żeby posprawdzać czy nie ma przerwy? jakieś wartości napięć/opisy funkcji poszczególnych kabli/pinów wiązki?
3. coś jeszcze mogę sprawdzić? bo niby mam ten jeden kupiony czujnik który powinien działać ale aktualnie nie udało mi się potwierdzić że inne które powinny działać działają (bo działały zimą na mrozie)
wziąłem się w końcu za ogarnięcie niedziałającego parktornika u siebie i kupiłem czujnik na wymianę już kiedyś próbowałem coś tam podziałać ale nie wyszło
objawy:
- przy włączeniu zapalają się tylko czerwone lampki na "wyświetlaczu odległości" ale pomarańczowe nie, piszczy to to i się wyłącza po chwili
- zimą przy mniej więcej -5 stopniach wszystko zaczynało działać, raz wykryło jakiegoś "ducha" z lewej strony z przodu ale nie udało mi się tego powtórzyć
- dawno temu mechanik powiedział że będzie to lewy wewnętrzny według diagnostyki ale sprawdzane to było "przy okazji"
próbowałem/zrobiłem:
- wypiąłem wszystkie przednie czujniki, w każdym zdjąłem tą główkę i upewniłem się że pod uszczelką nie ma śmieci
- pozamieniałem miejscami czujniki
- kupiłem używany jeden (powinien działać) i też próbowałem podmienić go za różne przednie ale 0 efektu
- sprawdziłem widoczną część wiązki przy czujnikach i za zderzakiem przy złączu które też wypiąłem i wpiąłem - nic "podejrzanego" nie widziałem
- próbowałem trzymać czujniki w ręce żeby "poczuć" czy działają ale nic nie czułem w palcach, próbowane różne przednie
- spróbowałem też ze szklanką - czujnik przyłożony do denka ucho do środka ale nic nie słyszałem... a próbowałem też kilka przednich (może jestem głuchy? )
pytania:
1. kiedy czujniki powinny się uruchamiać? - wystarczy że mam "zapłon" przekręcony i wsteczny wrzucony to za każdym razem gdy przycisnę przycisk włączenia parktornika powinno być słychać/czuć działanie czujników czy trzeba przy każdej próbie wyjąć kluczyk ze stacyjki?
2. znajdę gdzieś szczegóły techniczne co i jak się dzieje w tym całym systemie? jakieś pinouty wiązki żeby posprawdzać czy nie ma przerwy? jakieś wartości napięć/opisy funkcji poszczególnych kabli/pinów wiązki?
3. coś jeszcze mogę sprawdzić? bo niby mam ten jeden kupiony czujnik który powinien działać ale aktualnie nie udało mi się potwierdzić że inne które powinny działać działają (bo działały zimą na mrozie)