SERWISY - UWAZAJCIE
: 26 cze 2009, o 00:28
Witam wszystkich forumowiczów!Chcialbym poruszyc w tym temacie dziwne zwyczaje serwisów mercedesa,ktore przynajmniej dla mnie sa conajmniej zastanawiające.Nie wiem jak działa to w Polsce ,poniewaz mieszkam w UK,ale wydaje mi sie ze serwisy merca powinny na całym świecie być wzorowe,tutaj niestety tak nie jest.Jak to czasami bywa w naszych gwiazdach cos sie psuje,tak własnie stało sie i mojej.Usterka niewielka-rolka alternatora nie napina paska jak powinna przez co pasek skacze a auto na wolnych nie pracuje jak na merca przystało.Udałem sie do serwisu po zakup nowej rolki i tu zdziwienie -pan sprzedawca próbowal wmowic mi ze taka nie istnieje.Przyznał mi racje dopiero kiedy drugiego dnia podałem mu nr katalogowy czesci.Cena jaka podał delikatnie mnie zdziwiła ok 100 funtów,a termin oczekiwania czyli 2 dni robocze od momentu zamowienia a zamowienie miało wyjsc nastepnego dnia rano utwierdzila mnie ze lepiej poszukam gdzie indziej.Rolka udało mi sie nabyć od reki za 40 funtow,wiec udałem sie na poszukiwanie warsztatu który posiada specjalny klucz.Poniewaz nikt takiego czegoś nie ma wrociłem do serwisu.Tam pani wzieła odemnie wszystkie dane moje i auta i obiecała zadzwonic w poniedziałek bo w sobote nikt nie moze mnie umówic ani zrobic kalkulacji robocizny... O godzinie jedenastej stwierdziłem ze napewno nikt nie zadzwoni wiec postanowilem się przypomnieć.Obiecano mi szybka odpowiedź,ale po trzech godzinach stwierdzilem ze nigdy ona nie nastapi wiec zadzwoniłem ponownie i znow wszystkie dane moje i auta oraz sto pytan,niestety to równiez nic dało wiec po kolejnych kilku godz oczekiwania zadzwonilem jeszcze raz.I tym razem odebrała kolejna pani podałem dane itd itp,o dziwo odp nadeszła juz po 40 min.Zostalem umowiony na wymiane rolki za cztery dni...Zadowolony oddalem autko w rece FACHOWCÓW z aso.roboty na godz a po trzech dowiedziałem sie ze nie da rady tej rolki wymienić bo sie śruba zapiekła,moga wstawic cały nowy alternator.Podziekowalem grzecznie i i udałem sie załamany po odbiór.Moje zdziwienie było dosc duze jak zobaczyłem rachunek za robote -65 funtów za nic.poprostu za nic za to że próbowali.Nie wiem moze jestem w błędzie ale uwazam ze nie powinni mnie skasowac,bo tak naprawde moze wcale nie próbowali,tylko chcieli poprostu wymienic cały alternator,i wydaje mi sie ze to troche wstyd ze nie dali rady,bo usterke usunąłem w serwisie peugeota...Na koniec pytanie co z polisa serwisów ze nie płacisz za żle usunieta usterkę istnieje to czy nie ?pzdr