Kabel AUX
Moderator: Dziki Mar
- novak1
- Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 4 lip 2010, o 15:36
- VIN:
- Lokalizacja: Łódź
- kSmuk
- Użytkownik
- Posty: 1968
- Rejestracja: 16 maja 2008, o 20:43
- VIN:
- Lokalizacja: Garmisch-P.
- Stolarz13
- Użytkownik
- Posty: 181
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 12:42
- VIN:
- Lokalizacja: Gostynin/Warszawa
- bartek.iz
- VIP
- Posty: 750
- Rejestracja: 13 mar 2008, o 00:12
- VIN: WDB2030461F850320
- Lokalizacja: Warszawa
piasektt napisał: "Fajne jest to że za 110zł można sobie odpalić AUX"
piasektt rozumiem, że kupowałeś go w ASO może Ty wiesz lub ktoś wie jaki jest nr częsci tego kabelka bo chciałbym go zamontować w swojej damie?
piasektt rozumiem, że kupowałeś go w ASO może Ty wiesz lub ktoś wie jaki jest nr częsci tego kabelka bo chciałbym go zamontować w swojej damie?
Ostatnio zmieniony 23 maja 2012, o 11:31 przez bartek.iz, łącznie zmieniany 4 razy.
C180 Kompressor, sedan - Avantgarde 2006r.
- Stolarz13
- Użytkownik
- Posty: 181
- Rejestracja: 10 paź 2010, o 12:42
- VIN:
- Lokalizacja: Gostynin/Warszawa
Kupijesz kabelek za 6 zł ze zrobioną końcówką jacka, wpinasz w kostkę w progu na dwa zaciski i działa.
Jest to opisane na forum jak się dokładnie wpiąć w kostkę, w który pin.
U mnie zadziałało bez problemu z APS50.
Szkoda wydawac kasy na orginalny kabel.....
PZDR
Stolarz
Jest to opisane na forum jak się dokładnie wpiąć w kostkę, w który pin.
U mnie zadziałało bez problemu z APS50.
Szkoda wydawac kasy na orginalny kabel.....
PZDR
Stolarz
MB 220CDI kombi Avantgarde 2004r. Lift
-
- Użytkownik
- Posty: 674
- Rejestracja: 26 paź 2009, o 15:19
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
Planowałem dołożyć do siebie gniazdo AUX... Od jakiś trzech lat
Przedwczoraj zacząłem rozbierać auto, żeby wyjąć nawigację. Usiadłem na krześle pasażera, otworzyłem schowek, zdjąłem boczek deski rozdzielczej, patrzę tam a tam takie dziwne coś co wchodzi do schowka. Patrzę na drugą stronę, a tam gniazdo AUX
Przedwczoraj zacząłem rozbierać auto, żeby wyjąć nawigację. Usiadłem na krześle pasażera, otworzyłem schowek, zdjąłem boczek deski rozdzielczej, patrzę tam a tam takie dziwne coś co wchodzi do schowka. Patrzę na drugą stronę, a tam gniazdo AUX
S203 C270 CDI Avantgarde '02
"Lepiej 5 minut później, niż 50 lat za wcześnie"
Pozdrawiam
w0wacik
"Lepiej 5 minut później, niż 50 lat za wcześnie"
Pozdrawiam
w0wacik
-
- expert
- Posty: 2754
- Rejestracja: 22 cze 2011, o 10:48
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
Fiolki i kurczaki, kapelusze i transformersy.. nazywam sie Tomasz Nied*jeb aka Smart vel Smartlandia. Na co dzien sie zajmuje pierd*leniem.. to moja pasja, od zawsze. Jak bylem bardzo maly mnie mamusia upuscila na glowke i od tego dnia juz tak mam. Nie mielismy niestety wanny, wiec tatus mnie kapal w garnku pod przykrywka.. tylko nie wiem dlaczego wiecznie te wode gotowal. Jak juz doroslem, rodzice mna szorowali podloge, mowili ze moje wloski sa lepsze od kazdego mopa. Cala krew mi splywala do baniaka i tak juz chodzilem z czerwonym lbem. W szkole mnie bili - wszyscy - nawet nauczyciele i wozny. Po lekcjach siedzialem w klasie do poznego wieczora. Mamusia zawsze mowila ze mnie nie potrzebuja w domu i ze tak w ogole nie maja miejsca dla mnie, bardzo ich kocham. Jakims cudem skonczylem trzecia klase podstawowki.. bylo ciezko ale dalem rade. Tata byl ze mnie tak dumny ze mi kupil cysterne wazeliny i postawil na dworcu. Powiedzial ze musze pomagac w wyzywieniu rodziny, i do dzisiaj w ten sposob wspomagam rodzine. Po kilku latach poznalem Mirka - byl moim klientem. Zakochalismy sie, wzielismy slub pod mostem, byl to najpieknieszy dzien w moim zyciu. Mirek pragnal dzieci ale jakos nam nie wychodzilo, chyba jest nieplodny.. ale psst, nie mowcie mu tego. Lekarze nam sugerowali adopcje - pewnego dnia podczas pracy na dworcu w Katowicach podjechal pociag towarowy. Jeden z wagonow byl wypelniony stadem malp z syndromem downa. Nie moglismy odpusci - i sie udalo. Teraz to nasze dzieci, Mirek i ja jestesmy bardzo dumni - sa takie podobne do nas. Moi rodzice nas nie chca znac, ale to zrozumiale. Przeciez kazdy ptaszek kiedys opuszcza gniazdo. Teraz mam to forum i moge wam wszystkim pierd*lic od rana do wieczora o kombajnach, ogorkach, oknach i chmurkach. Pozdrowienia z nibylandii, buziaki.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2014, o 18:45 przez mrbraindeath, łącznie zmieniany 1 raz.
- nosferatu997
- VIP
- Posty: 501
- Rejestracja: 5 paź 2010, o 11:59
- VIN:
- Lokalizacja: Wawa/Cz-wa
-
- expert
- Posty: 2754
- Rejestracja: 22 cze 2011, o 10:48
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
Fiolki i kurczaki, kapelusze i transformersy.. nazywam sie Tomasz Nied*jeb aka Smart vel Smartlandia. Na co dzien sie zajmuje pierd*leniem.. to moja pasja, od zawsze. Jak bylem bardzo maly mnie mamusia upuscila na glowke i od tego dnia juz tak mam. Nie mielismy niestety wanny, wiec tatus mnie kapal w garnku pod przykrywka.. tylko nie wiem dlaczego wiecznie te wode gotowal. Jak juz doroslem, rodzice mna szorowali podloge, mowili ze moje wloski sa lepsze od kazdego mopa. Cala krew mi splywala do baniaka i tak juz chodzilem z czerwonym lbem. W szkole mnie bili - wszyscy - nawet nauczyciele i wozny. Po lekcjach siedzialem w klasie do poznego wieczora. Mamusia zawsze mowila ze mnie nie potrzebuja w domu i ze tak w ogole nie maja miejsca dla mnie, bardzo ich kocham. Jakims cudem skonczylem trzecia klase podstawowki.. bylo ciezko ale dalem rade. Tata byl ze mnie tak dumny ze mi kupil cysterne wazeliny i postawil na dworcu. Powiedzial ze musze pomagac w wyzywieniu rodziny, i do dzisiaj w ten sposob wspomagam rodzine. Po kilku latach poznalem Mirka - byl moim klientem. Zakochalismy sie, wzielismy slub pod mostem, byl to najpieknieszy dzien w moim zyciu. Mirek pragnal dzieci ale jakos nam nie wychodzilo, chyba jest nieplodny.. ale psst, nie mowcie mu tego. Lekarze nam sugerowali adopcje - pewnego dnia podczas pracy na dworcu w Katowicach podjechal pociag towarowy. Jeden z wagonow byl wypelniony stadem malp z syndromem downa. Nie moglismy odpusci - i sie udalo. Teraz to nasze dzieci, Mirek i ja jestesmy bardzo dumni - sa takie podobne do nas. Moi rodzice nas nie chca znac, ale to zrozumiale. Przeciez kazdy ptaszek kiedys opuszcza gniazdo. Teraz mam to forum i moge wam wszystkim pierd*lic od rana do wieczora o kombajnach, ogorkach, oknach i chmurkach. Pozdrowienia z nibylandii, buziaki.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2014, o 18:45 przez mrbraindeath, łącznie zmieniany 1 raz.
- nosferatu997
- VIP
- Posty: 501
- Rejestracja: 5 paź 2010, o 11:59
- VIN:
- Lokalizacja: Wawa/Cz-wa
-
- Użytkownik
- Posty: 674
- Rejestracja: 26 paź 2009, o 15:19
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
- bartek.iz
- VIP
- Posty: 750
- Rejestracja: 13 mar 2008, o 00:12
- VIN: WDB2030461F850320
- Lokalizacja: Warszawa
- nosferatu997
- VIP
- Posty: 501
- Rejestracja: 5 paź 2010, o 11:59
- VIN:
- Lokalizacja: Wawa/Cz-wa
-
- expert
- Posty: 2754
- Rejestracja: 22 cze 2011, o 10:48
- VIN:
- Lokalizacja: Warszawa
Fiolki i kurczaki, kapelusze i transformersy.. nazywam sie Tomasz Nied*jeb aka Smart vel Smartlandia. Na co dzien sie zajmuje pierd*leniem.. to moja pasja, od zawsze. Jak bylem bardzo maly mnie mamusia upuscila na glowke i od tego dnia juz tak mam. Nie mielismy niestety wanny, wiec tatus mnie kapal w garnku pod przykrywka.. tylko nie wiem dlaczego wiecznie te wode gotowal. Jak juz doroslem, rodzice mna szorowali podloge, mowili ze moje wloski sa lepsze od kazdego mopa. Cala krew mi splywala do baniaka i tak juz chodzilem z czerwonym lbem. W szkole mnie bili - wszyscy - nawet nauczyciele i wozny. Po lekcjach siedzialem w klasie do poznego wieczora. Mamusia zawsze mowila ze mnie nie potrzebuja w domu i ze tak w ogole nie maja miejsca dla mnie, bardzo ich kocham. Jakims cudem skonczylem trzecia klase podstawowki.. bylo ciezko ale dalem rade. Tata byl ze mnie tak dumny ze mi kupil cysterne wazeliny i postawil na dworcu. Powiedzial ze musze pomagac w wyzywieniu rodziny, i do dzisiaj w ten sposob wspomagam rodzine. Po kilku latach poznalem Mirka - byl moim klientem. Zakochalismy sie, wzielismy slub pod mostem, byl to najpieknieszy dzien w moim zyciu. Mirek pragnal dzieci ale jakos nam nie wychodzilo, chyba jest nieplodny.. ale psst, nie mowcie mu tego. Lekarze nam sugerowali adopcje - pewnego dnia podczas pracy na dworcu w Katowicach podjechal pociag towarowy. Jeden z wagonow byl wypelniony stadem malp z syndromem downa. Nie moglismy odpusci - i sie udalo. Teraz to nasze dzieci, Mirek i ja jestesmy bardzo dumni - sa takie podobne do nas. Moi rodzice nas nie chca znac, ale to zrozumiale. Przeciez kazdy ptaszek kiedys opuszcza gniazdo. Teraz mam to forum i moge wam wszystkim pierd*lic od rana do wieczora o kombajnach, ogorkach, oknach i chmurkach. Pozdrowienia z nibylandii, buziaki.
Ostatnio zmieniony 10 cze 2014, o 18:54 przez mrbraindeath, łącznie zmieniany 1 raz.